poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 2!! Nie wiem czy fajny ,ale jestem z siebie dumna ,że w ogóle odważyłam się cokolwiek wstawiać.. :D ja z Natalą mieć radochę ,że być 244 wejść..XD Niby mało ,ale jak na pierwszego bloga to i tak sporo ;)) 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ to dla mnie baaardzo ważne ;3
_____________________________________________


I'm in love with you and all these little things .. ♥

Rozdział 2


Załamana dałam nogi na stół i od tej pory zaczął się mój koszmar.
-Katherine zdejmij nogi ze stołu- powiedziała JESZCZE spokojnym głosem pani Wood
-Nie ,nie ,nie. Skoro mam siedzieć z tym przygłupem to chociaż powinno mi być wygodnie!


-Do cholery jasnej Pierce! Porozmawiam z dyrektorką i znajdziemy ci jakąś karę za to twoje zachowanie ,ale póki co.. NOGI Z ŁAWKI! - wydarła się tak głośno ,że ja nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Zdjęłam nogi z ławki i posłałam jej uśmiech numer 6. 
-Dobrze ,na czym to ja skończyłam? A tak.. - i dalej zaczęła ględzić i ględzić. Mój „kolega” z ławki słuchał zawzięcie ,a ja nie miałam zamiaru. Wzięłam gumkę do gumowania i rozwaliłam ją na drobne kawałeczki ,po czym zaczęłam rzucać do torebki kochanej panie Wood. Payne dziwnie się na mnie gapił ,ale co mnie to. Gdy skończyła mi się amunicja jak na zawołanie zadzwonił dzwonek. WRESZCIE! Wybiegłam z klasy i ruszyłam na poszukiwania mojej paczki.
-No wreszcie szukam was i szukam! I co powiedziała dyrka? -zapytałam
-Oj tam coś ,że to zdarza się za często i takie tam – widziałam ,że próbują wywinąć się od odpowiedzi.
-I..? - próbowałam to od nich wyciągnąć
-Zawiesiła nas na tydzień – powiedziała Alice na jednym oddechu
-CO?! Żartujesz sobie?! Ja nie wytrzymam ,jeszcze przez tą zołzę Wood cały rok siedzę w ławce z Paynem.
-Uuu.. To kiepsko.. Lepiej uważaj ,bo wiesz. Jeszcze jedna afera i starzy wysyłają cię do..
-Błagam cię Max nie do bijaj mnie – przerwałam mu. Ten dzień już był do kitu ,jeszcze Maks przypomniał mi o tej jadce z rodzicami. Powiedzieli ,że jeśli jeszcze raz mnie zawieszą wyślą mnie do internatu. Zrobili by to już dawno ,ale błagałam. Teraz muszę baaardzo uważać.
-Dobra Katherine to my się zbieramy ,trzymaj się- pożegnałam się z kumplami i udałam na kolejną lekcje. Zajęcia mijały jako tako szybko. Podczas lanczu wrócili moi kumple więc musieliśmy się jakoś zabawić.
-LIAM PAYNE – powiedziałam bardzo spokojnym ,ale i donośnym głosem. Wszyscy na mnie spojrzeli ,a jednocześnie wypchnęli Payna na środek gdy tam był zaczęłam swoją zabawę.
-A wy co?! To nie przedstawienie. Wracać do swoich zajęć -krzyknął Max. Wszyscy zaczęli robić to co robili ,a ja z Paynem stałam na środku.
-Przynieś mi sałatkę i colę. O i jeszcze budyń – powiedziałam wręczając mu banknot.
-Żartujesz sobie. Darłaś się po ta żebym przyniósł ci żarcie?! Nie możesz sama ruszyć dupy?
-Nie nie mogę. A teraz lepiej zrób co ci każę chyba ,że – wzięłam sheyka za stolika obok-chyba ,że chcesz mieć TO na głowie – i jak za zaklęciem Payne zrobił to co chciałam. Czułam ,że mogę go wykorzystać jak tylko chcę. Po chwili otrzymałam swoje jedzenie i do tego chamskie proszę.
-Będziesz go tak gnębić? - zapytał mnie Alex
-Tak bo co. Mam prawo – po lanczu została mi tylko jedna lekcja. Jedna jedyna i wreszcie na rampy! Raj, wolność! Jeszcze jedna godzina – matematyka. Niestety. Weszłam do sali i chcąc usiąść na końcu usłyszałam jedynie krzyk nauczyciela ,że mam usiąść z Liamem. Ten babsztyl jednak wszystko wygadał. Ugh. Dam radę przecież to jedna godzina.

Siedziałam tak już z 20 min ,spokojnie ,może dlatego ,że nie miałam co robić. Jednak nagle zauważyłam ,że Payne non stop się na mnie gapi. Więc napisałam mu krótki liścik.

Z perspektywy Liama
Ja nie mogę. Ona jest taka piękna ,wyjątkowa. Ma takie cudne rude włosy i te niebieskie oczy. Jest moim marzeniem ,ale mnie nienawidzi. To moja wina. Źle zacząłem znajomość. Nagle dostałem od niej liścik. Szczerze mówiąc czułem ,że coś jest nie tak. Otworzyłem.
Możesz nie gapić się wciąż na moje cycki? Xoxo K.
Zamurowało mnie. Ja nie wiedziałem co robię. Nie wiedziałem ,że się na nią gapię to jest silniejsze ode mnie. Zarumieniłem się. Kurwa.
Nie gapię się tam
Odpowiedziałem ,ale czuje ,że coś zrobiłem nie tak. Znowu karteczka.
Przecież widzę. Nie jestem ślepa. Cały czas na mnie patrzysz zboczuszku ;**
Tego było za wiele. Wolałem nie pogrążać się jeszcze bardziej i nic nie odpisałem. Katherine po chwili wzięła karteczkę i ją schowała. Miałem nadzieje ,że odpuściła ,ale nadzieja matką głupich. To co zrobiła mnie oszołomiło. Lekko ,prawie nie zauważalnie i powoli się do mnie przysunęła. Swoją rękę położyła na moim kolanie. Ja spojrzałem na nią z miną typu Co ty robisz? ,a ona tylko lekko się uśmiechnęła i mrugnęła. Po chwili zaczęła przesuwać swoją rękę w górę ,bardzo powoli. Zrobiłem się cały czerwony ,a następnie zepchnąłem jej rękę ,ona spojrzała w dół i się zaśmiała. Dopiero po chwili zrozumiałem o co jej chodziło. Ona samym dotykiem ,spojrzeniem tak na mnie działała. Był koloru buraka ,ale już do końca lekcji dała mi spokój. Gdy zadzwonił dzwonek uradowany wybiegłem z klasy ,a wtedy od razu napotkałem Zayna ,Harryego i Nialla.
-Stary co ona ci na tej lekcji robiła? - wykrzyczał Zayn
-No wiesz Zayn ,Liam ma chyba wielbicielkę i to jaaaką! - krzyknął Harry. Oni się zaśmiali a ja chciałem zapaść się pod ziemię!
-One tylko i wyłącznie chce mnie wyśmiać na milion sposobów nic więcej!-powiedziałem pewnie ,choć w głębi duszy miałem ogromną nadzieje ,że one coś do mnie czuje. Ugh, jaki ja jestem durny!
Z perspektywy Katherine
-Katherine ,zostań na chwilę po lekcji- usłyszałam głos nauczyciela. Wyrwał mnie z zamyśleń o .. Liamie? Może i jest przystojny ,ale to debil i ciota. Muszę też tak go traktować.
-Masz nie małe problemy z matematyką. Musisz załatwić sobie korki i to koniecznie. Myślałem o kimś z klasy ,a konkretnie o Liamie.
-Co wyście się na nie go tak uwzięli?!- wykrzyczałam nauczycielowi w twarz choć w sumie podobał mi się pomysł korków z Paynem.
-Katherine on jest bardzo dobrym uczniem więc radzę ci z nim pogadać ,a teraz już idź.
-Do widzenia!- powiedziałam z niechęcią i wyszłam z klasy. Pomyślałam ,że w sumie czemu nie. Pogadam z Liamem może nawet teraz. Skoro sobie sam wraca. Może one nie jest taki zły ,może.. Nie stop Katherine! Nie zakochuj się. Miłość to jeden wielki problem. Szczególnie ,że my do siebie nie pasujemy. Chyba ,że mi się tak tylko wydaje.
____________________________________________________________________
przypominam 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ploseee...;*

2 komentarze:

  1. Ojej, cudny rozdział! Jak dla mnie jeszcze lepszy niż pierwszy ;*
    Kibicuję Kath i Liamowi! ;)) W sumie fajny pomysł z wykorzystaniem imienia i nazwiska z Pamiętników Wampirów. ^^ Uwielbiam serialową Katerinę, a tą z twojego opowiadania już baardzo polubiłam :DD
    Czekam na kolejne rozdziały!!! ;33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci i to baardo... Motywujesz mnie i raczej jutro dodam 3 :))

      Usuń